Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2119
BLOG

Poqltura

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 40

Reżysera Agnieszka Holland powiedziała, że nie zrobi filmu dla ministra Glińskiego. To ona robiła filmy "pod ministra"? A mi się zawsze wydawało, że filmy robi się dla szerszej publiczności a nie dla jednego widza. No i całe szczęście, że zmienił się minister kultury. Bo gdyby wpadła na pomysł aby za państwowe pieniądze zrobić film o Mieszku I to wyglądałby pewnie tak, jak go sobie wyobrażała żona pana ministra od kultury w minionej epoce tuskizmu.

Owa pani zasiadająca w ławach Senatu pozwoliła sobie ta projekcję widzenia sprawowania władzy przeniesioną do czasów Mieszka I. Według niej władzę tę sprawuje się „gwałcąc, rabując, sycąc wszelkie pożądania”. W wersji soft w wykonaniu partii reprezentowanej przez panią senator też tak było. W dyskusjach między innymi na salonie24 oraz w innych miejscach okazywało się, że wśród zwolenników tuskizmu przebijał wątek, iż władza to głównie sprowadza się do oszukiwania i kantowania rządzonych ile wlezie (aby żyło się lepiej). Oczywiście jak to w partii miłości bywa, należy to robić „dla dobra” oszukiwanych i myślę, że pani senator też jest o tym przekonana.

Pani senator poddawała w wątpliwość jego chrześcijaństwo. Pewnie myślała, że krucyfiks zanurzał w szczynach lub wsadzał w kupę. Bo gdyby ją zapytać o cesarza Ottona, to pewnie wyobraża go sobie jako szpakowatego, starszego pana w okularach ze srebrną oprawką, pachnącego Old Spice i zajeżdżającego wypasionym Mercem pod walącą się chałupę Mieszka.

Oczywiście to było jej wyobrażenie o Mieszku. Historycy nie mają wątpliwości, że na przykład taki Dżingis-chan gotował w kotle swoich przeciwników na oczach zgromadzonych oddziałów swego wojska. Nie ma też wątpliwości, że co do tego, że car Iwan Groźny wyłupał oczy architektowi cerkwi Wasyla Błogosławionego, gdy ten twierdząco odpowiedział na pytanie czy może wybudować jeszcze coś piękniejszego. Historycy są też zgodni co do szaleństw Germanów. Tam nie przebierano w środkach gdyby komuś zachciało się widzieć rzeczywistość inaczej niż Wódz (Kaiser). Wieszano za żebro na haku masarskim lub wieszano na strunie od fortepianu.

A u nas? Historia milczy co do okrucieństw Piastów i ich spadkobierców. Mało tego. U nas przez wieki hulało w najlepsze liberum conspiro, czyli prawo do knucia przeciwko legalnej władzy. Zdrajcy chodzili sobie po ulicach jak gdyby nigdy nic (z wyjątkiem okresów okupacji, ale tu się nie dało inaczej żyć).

Historycy głowią się jak to było możliwe. Pomiędzy Uralem a Atlantykiem jest wielka równina. Nie ma siedmiu nieprzebytych gór, siedmiu ogromnych lasów oraz siedmiu wielkich mórz. I pomiędzy plemionami germańskimi i plemionami ruskimi wyrasta sobie plemię Polan, które nie ma swojej tradycji tych szaleństw swoich sąsiadów. Może ktoś to wytłumaczyć? Bo historycy nie potrafią. 

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka