Kandydatka nowoczesnej amerykańskiej platformy obywatelskiej na urząd prezydenta Stanów powiedziała, że to kobieta a nie rządzący powinna decydować czy dokonać aborcji. Natomiast w kwestii posiadania broni powiedziała, że w wyniku tego ginie około trzydziestu tysięcy ludzi i dlatego trzeba dokonać regulacji rządowych. Ile tysięcy rocznie ginie w aborcjach proszę pani?
A to nie powinno być tak, że trzeba liczyć na to, że posiadacz broni a nie rząd powinien sam decydować czy użyje jej w zbrodniczym celu?