Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
1786
BLOG

Na chłodno

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Spróbujmy podsumować wybór znanego niemieckiego polityka Donalda Tuska na szefa RE.

Najważniejszy wniosek to taki, że nikt nie kryje się, że nie ma czegoś takiego jak unia suwerennych państw. Jest twór, który ja nazywam niemiecką republiką demokratyczną. Widać to dziś jak na dłoni.

Jak na dłoni widać również, że piękne hasła o wsparciu uboższych państw funduszami strukturalnymi to jest gest gospodarczy, który ostatecznie i tak się opłaca z nawiązką darczyńcom (bo jednym z wymogów wielu projektów unijnych są zakupy towarów w krajach udzielających tych funduszy). A jeżeli nie zakupy to dobre drogi do transportu swoich towarów do Rosji. Niby wspólny interes. Idealny do długofalowej współpracy bez ingerencji politycznych we własne struktury. Ale tak nie jest . To jest narzędzie brudnej opresji politycznej. Dzięki Hollande za szczerość. Spodziewam się, że Merkelowa była wściekła, bo to prawie tak jakby narkomanowi próbował pomóc wyjść z uzależnienia na wczesnym jego etapie. A tu trzeba jeszcze może z dekady, aby tak uzależnić, że kogoś przyzwyczai się do otrzymywania ryb, iż zapomni jak się je łowi. A wtedy można go wywrócić dosłownie na lewa stronę i powiesić do wysuszenia na słońcu na sznurku od bielizny.

Niemcy są zażenowani tą sytuacją, że to, co misternie tkali latami, chowając się za plecami takich polityków jak ów wspomniany na początku musiało być ujawnione w dosyć niezręczny sposób. Tą niezręcznością byłby fakt, że nie mogli dopuścić do tego, aby Tusk był wybrany z ich wskazania. Byłby to zły sygnał dla maluczkich. Dlatego też doprowadzili do sytuacji, że uniknięto wyboru a dokonano prolongaty pytając kto jest przeciw. I po odpowiedzi Premier RP natychmiast zmieniono temat na zupełnie inny. Oczywiście mleko się i tak rozlało i teraz memy o niemieckiej normalności Tuska będą szły za nim po wieczne czasy.

Z dzisiejszych odgłosów prasy niemieckiej wynika, że są wściekli na Tuska. Oni doskonale wiedzą, że jest on miernym politykiem. Jest kapciowym. Kompletnie nic nie wnosi do polityki, nie rozwiązuje problemów, nie stwarza wizji. Z jakiś sobie znanych powodów ciągną go jednak za uszy, ponieważ… nie ma realnie nikogo, kto chciałby swoim imieniem i nazwiskiem firmować płonący burdel. Tusk chce, bo nie chce wracać do kraju, gdzie obecnie nie ma czego szukać w polityce. Schetyna jest dla niego wylewny, ale ze wskazaniem strażnika żyrandola, co jest absolutnie poniżej ambicji Tuska. To jest oczywiście wariant optymistyczny, bo w pesymistycznym wariancie może z nim być tylko gorzej niż źle.

Niemcy noszą w sobie jakąś pierwotną autodestrukcję. Dotyczy to wielu płaszczyzn życia. Od religii poczynając, gdzie niemieccy biskupi dochodzą do wniosku, że Bóg najwyraźniej zaczyna uwierać człowiekowi i powinien się mu podporządkować. Przez kulturę, która oddala się od Goethego i Schillera a zmierza w kierunku wulgarnych bachanaliów October Fest. Na polityce kończąc, gdzie świetny projekt wspólnoty państw mogących ze sobą współpracować gospodarczo zmieniono na projekt polityczny ordnung podporządkowany centrum w Berlinie.

W Europie wszystkie takie pomysły polityczne były zawsze powodem wstrząsów. Taka jedność jest wymuszona, ona w sposób naturalny będzie pękać. Takie są prawa fizyki przeniesione na grunt polityki. Dziś my się dusimy w takiej Europie zdominowanej przez Niemców. Ale jutro inni dołączą do tego grona, bo nie wierzę, że wszystkim podoba się taka dominacja. Sprzedajne elity kierujące się poddaństwem hegemonowi będą rugowane z domeny publicznej tak ja to się już stało u nas. Nie ma siły, aby na dłuższą metę wystarczyły skorumpowane polityczne elity działające na szkodę swoich obywateli. Nie sądzę, aby Niemcy mieli jakiś plan B na taką sytuację. Że nagle widząc takie oddolne ciśnienie odstąpią od swojej hegemonii. Oni moim zdaniem chcą dokończyć II wojnę światową, to jest jakaś chorobliwa obsesja dominacji. Problemem Niemców jest właśnie owa samo-destrukcja, w kierunku której nieuchronnie zmierzają.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka