Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
2507
BLOG

Incydencik

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Terroryzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

Słownikowo incydent znaczy nieprzyjemne, ale mało ważne wydarzenie. Tym bardziej incydencik. To słowo może opisywać banalne zdarzenie o średniej skali nieprzyjemności. A kto wie czy nie przesuwa się to w kierunku doznawania obscenicznej przyjemności.

Do takiego wniosku dochodzę czytając Twitter-a po zamachach – ups, incydencikach – w Londynie dziś w nocy. Jak zwykle po takich zamachach na ćwiekaczu pojawia się hashtag #PrayersFor….. W miejsce kropek należy wpisać aktualne miejsce zamachów.

I tu krótka refleksja historyczna. W czasie II wojny światowej wywiad aliantów doszedł do wniosku, że jednym z lepszych źródeł wywiadowczych jest… lokalna prasa niemiecka. Z niej, jak z rozsypanych puzzli można było układać obraz, do którego nie trzeba siatki agentów i ryzyka wpadki w łapy Gestapo lub Abwehry.

Nic się nie zmieniło. Żyjemy w wielkiej globalnej wiosce. Twitter to takie ogłoszenia parafialne. Czytając takie hashtagi jak ten #PrayersForLondon można uzyskać bardzo wnikliwą ocenę społeczeństwa poddanego czemuś, co się nazywa walenie prętem po klatce. To taktyka wszystkich terrorystów. Doprowadzić społeczeństwa do stanu rozpaczy nieustannym wybijanym rytmem walenia prętem po klatce. Nie masz ani chwili ciszy. W końcu zaczynasz błagać, aby przestali. Ostatecznie stajesz się ich sprzymierzeńcem przeciwko tym, którzy mogą ich zwalczać. Jesteś w stanie nawet ich zaakceptować, byleby tylko przestali w końcu.

Co wynika z lektury tych #prayersów? Pierwsza myśl, jaka mi się nasuwa to, co oni mają na myśli mówiąc, że się modlą. Jak społeczeństwa, które pozbawiły się na własne życzenie Boga mogą się modlić? I do kogo one się modlą w takim razie? Czy chodzi tu o zakręcenie rytualnym buddyjskim #młynkiem #modlitewnym?

Co więcej wynika z tej lektury? Ano znaleziono wreszcie winnego zamachów. Pewnie myślicie, że to Brytyjczyk w pierwszym pokoleniu. Nic podobnego. Winny jest Donald Trump. Jednym głosem mówi tu muzułmański burmistrz Londynu i nieznanego pochodzenia #prayersi zza Wielkiej Wody, szczerze nienawidzący nie swego prezydenta. Trochę jestem zaskoczony, że nie Kaczyński lub Orban. To niezwykle cenna informacja.

Zakładając, że z Twitter-a korzysta znaczy odsetek mieszkańców globalnej wioski możemy się pokusić o ocenę stanów umysłów jej mieszkańców, robiąc prostą statystykę, zestawiają ilość rozsądnych głosów do głosów kredy, flamastrów, tatuowanych pszczółek oraz innych pluszowych misiów. Co z niej wynika? Jest bardzo źle. Wstrzyknięty jakiś czas temu paraliżujący jad działa doskonale. Nie wiem, co musiałby się stać, aby odwrócić ten trend.

I jeszcze jedna informacja. Premier Wielkiej Brytanii nazwała ten incydencik zamachem. Media, które to cytują odnoszą się do tej wypowiedzi – delikatnie mówiąc – lodowato. To też niezwykle cenna informacja.

Poukładajmy więc te rozsypane puzzle z lokalnej (globalnej) prasy. Przecież nie jest tak, że to, co widzimy to chaotyczne wydarzenia, nad którymi nikt nie panuje, nie steruje nimi, nie próbuje wygrać czegoś dla siebie. Fakty mamy takie. Wybór Trumpa pozbawił iluminatów znaczącego wpływu na politykę wewnętrzną i zewnętrzną USA. Prawdopodobnie ograniczył ich wpływ na kontrolę broni atomowej tego mocarstwa. To samo dotyczy Polski i Węgier. Tutaj też iluminaci zostali zepchnięci do kąta. Na nic się zdały wytwórnie filmowe i koncerny fonograficzne, na nic koncerty gwiazd rocka, na nic oświadczenia gwiazd ekranu, że nie podadzą reki. Jeden i ten sam schemat na całym świecie. Na nic się zdało posłanie w bój beasty boys rozbijających witryny sklepów i podpalających samochody (u nas niema ich, więc tego elementu nie stosują). Na nic się zdało blokowanie legalnie stanowionego prawa przez wyższą kastę. No niefajnie. To, co do tej pory niezawodnie działało, przestało działać. W każdym kraju pojawiają się coraz częstsze informacje o przejechaniu kolejnych ciężarnych zakonnic przez pijanych kierowców, na przejściu dla pieszych. Dramat po prostu. A ty Kowalski, gdyby cię w życiu spotkał taki incydencik to co byś zrobił? Rozpłakał się, czy zwołał kolegów z dzielnicy, aby pomścić stratę?

Po każdym takim incydenciku, jak ten w Londynie lewackie media lub organizacje o nieskrywanej proweniencji żydowskiej drą się ze wszystkich sił: jeszcze więcej muzułmańskich uchodźców! Z pozoru wydaje się to nielogiczne, po co sprowadzać sobie na głowę odwiecznych wrogów? Nie wiem czy ktoś to już zauważył, ale zamachowcy muzułmańscy wcale nie mają już na celu zniszczenia państwa Izrael. Oni teraz chcą zabijać krzyżowców. A gdzie oni tych krzyżowców widzą na Zachodzie? Krzyżowcy w ateistycznym Zachodzie, przecież tam krzyża nie uświadczysz w domu, w urzędzie. Pogromcy Saracenów, Karola Młota nie widać jak na lekarstwo, same komfortowo sparaliżowane cioty wokoło. No więc o co chodzi? Media piszą, że na transport do Europy czeka już u wybrzeży Afryki sześć milionów uchodźców (kto i jak ich policzył?). To więcej niż liczy sobie całe państwo Izrael. Jak się ich przeszmugluje do Europy to wzrośnie bezpieczeństwo Izraela, czy może nie? Oczywiście wzrośnie. Matematyka jest tu nieubłagana i kompletnie apolityczna. Czy wyżej wymienione media nie działają nacjonalistycznie  w obronie interesów swojej odległej Ojczyzny? Jak najbardziej, niczym ONR. No dobrze, ale czy nie wzrośnie zagrożenie Żydów w Europie zachodniej? Jest i na to sposób. Sposób, który spowodował, że dawni twardziele z Solidarności poszli z komuchami ręka w rękę po 4 czerwca 1989 roku. Jak się nazywa ten sposób? Korupcja. Easy many. Łatwa kasa, przywileje, dobre cygara, wpływy za nic, wytworne drinki, salon z dobrym żarcie, poklepywanie po plecach przez tuzów tego świata. Dopiero wtedy okazuje się, kto jest naprawdę twardzielem.

Jakiś czas temu w mediach widziałem wywiad z byłym bojownikiem palestyńskim, który przeszedł na stronę Mossadu. I bardzo sobie tę zmianę chwalił, pomimo tego, że rodzina go wyklęła i spalił za sobą wszystkie mosty. Co trzeba było zrobić aby osiągnąć ten cel, że człowiek wypiera się wszystkiego co było dla niego ważne i przechodzi z pełnym przekonaniem na stronę wroga? To jest oczywiście gdybanie, ale skorumpowanie przywództwa oznacza w praktyce przejęcie kontroli nad organizacją. To oznacza przejęcie nad nią kontroli i wyznaczanie jej kierunków i miejsc uderzeń. A co najważniejsze, tego nigdzie nie zobaczysz, tego ci nikt nie powie, tego nigdy nie udowodnisz. Jedynie po owocach można to poznać.

A łyżka na to: niemożliwe!

 

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka