Kto czytał tę książkę, ten wie, że jest to punktu z regulaminu armii amerykańskiej, który mówi, że dowódca może rozkazać żołnierzowi wszystko, czego nie zabraniają pozostałe paragrafy. Z władzą sądowniczą w konstytucji jest podobnie. Niby jest niezawisła – w PRL-u też była taka w konstytucji! – ale w praktyce III RP nigdy w istotnych sprawa taką nie była w sprawach istotnych politycznie. Ba, nawet tam gdzie dotyczyło to zaległości płatniczych kontrahentów nie wiadomo było jak się zakończy sprawa pomimo ewidentnych dowodów. A wielkie przekręty gospodarcze, gdy okazywało się, że przedsiębiorcy nie mają nic na pokrycie swoich zobowiązań, zero, bieda aż piszczy. A pod sąd podjeżdżali ekstra mercedesami. A z torbami puszczano porządnych ludzi, którzy tracili dorobek swego życia. Władza sądownicza w prowokacji z sędzią Milewskim pokazała, że jest gotowa na telefon władzy wykonawczej. Kto ostatecznie został skazany? Ten, kto dokonał dziennikarskiej prowokacji. To jest kwintesencja tej patologii.
Wielokrotnie zastanawiałem się, dlaczego opozycja zamiast złożenia obstrukcyjnych tysiąca poprawek nie zgłosiła projektu pozytywnego, gwarantującego rzeczywistą niezawisłość sędziów z uniemożliwieniem ich przemieszczeń w wypadku reformy sądownictwa. No dlaczego? Dlatego, że oni mają gdzieś niezawisłość sądów. Oni oczekują, że gdyby stał się cud i odwróciła się szala wyborcza to wykorzystają to obecne prawa, aby błyskawicznie wykonać akt zemsty. Jakimi okrzykami witano posłów wychodzących z Sejmu i Senatu po głosowaniach? Będziesz siedzieć! Bez wyroku.
Dlaczego mimo tego PIS decyduje się na tak ryzykowny krok? Dlatego, że liczy na to, że przez ostatnie dwa lata w tej kadencji pokaże większości Polaków, że są dobre owoce tej reformy. I to jest ta depresja, która popycha opozycję do protestów teraz.
Od ciamajadanu zimowego powtarzam: pozwólcie im mówić! Pozwólcie im na swobodną ekspresję na demonstracjach. Pozwólmy na pełną ekspresję w Internecie. Oni w swoim obłąkaniu tak wiele robią dla sprawy suwerennej Polski zupełnie nieświadomie, że szkoda tego zmarnować. Sami trzymajmy nerwy na wodzy. A jednocześnie przekonujmy tych z naszych znajomych, którzy do tej pory nie chodzili na wybory – bo to nic nie da – aby poszli i zagłosowali za suwerenną Polską, przeciwko dominacji opcji enerdowskiej. Bo przecież jest tak, że mówisz: Unia Europejska a wiesz doskonale, że to tylko Niemcy ponad wszystko.
Aby nie być jeszcze raz Polakiem mądrym po szkodzie.
